www.solidowcy.fora.pl

solid

Zamaskowany bandyta wtargnął do salonu i ukradł pieniądze - relacjonowała policjantom roztrzęsiona pracownica salonu gier. Okazało się, że napad został sfingowany.
Do zdarzenia doszło w piątek po południu przy ul. Wodnej w Bielsku-Białej. Z relacji kobiety wynikało, że około g. 17 do salonu wtargnął zamaskowany bandyta, obezwładnił ją i ukradł gotówkę. - Kobieta była roztrzęsiona i trudno było z nią nawiązać kontakt. W szoku i z urazem kolana spowodowanym rzekomo przez sprawcę została przewieziona do szpitala - informują policjanci.

Na miejsce natychmiast skierowano policyjne patrole oraz przewodnika z psem tropiącym. Już w trakcie oględzin pojawiły się wątpliwości, czy faktycznie doszło do napadu. Szybko okazało się, że podejrzenia policjantów co do tego, że napad został sfingowany, są słuszne.

25-letnia kobieta plątała się w swoich zeznaniach i myliła fakty, ostatecznie przyznała, że wymyśliła całe zdarzenie. Do napadu namówiła swojego 30-letniego kolegę, który wtargnął do salonu, gdzie przekazała mu pieniądze. Mężczyzna został zatrzymany w piątek wieczorem w okolicy domu 25-latki. Przyjechał, by podzielić się zyskami. Niewiele z tego zostało, bo sporą część łupu przegrał w innym salonie gier. Obojgu zatrzymanym grozi do 5 lat więzienia.