www.solidowcy.fora.pl

solid

Czy letnie upały mogą być powodem przerwania pracy? - Nie żyjemy w jednym z krajów śródziemnomorskich, gdzie z powodu gorąca często przerywa się pracę. Niemniej w Polsce również zdarzają się upalne dni. Czy bardzo wysoka temperatura może zmusić pracodawcę do skrócenia pracownikom dnia pracy? Obowiązku takiego nie ma. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby decyzję o zmniejszeniu czasu pracy podjąć. Wszystko zależy od dobrej woli pracodawcy. „Kodeks pracy wyznacza tylko minimalne standardy […]. W wyjątkowych sytuacjach rzeczywiście można pracownikom skrócić czas pracy, ale np. z obowiązkiem odrobienia” – mówi Alicja Biernat z Kancelarii Adwokackiej EIR Legal Alicja Biernat. W praktyce zdarza się to bardzo rzadko. Pracodawcy, zamiast przerywać pracę w zakładzie, wolą wyposażać pomieszczenia w klimatyzatory czy wentylatory. Ponadto osobom pracującym na dworze w temperaturze powyżej 25°C bądź w pomieszczeniu, jeśli wynosi ona więcej niż 28°C, trzeba zapewniać bezpłatne napoje chłodzące. „Pracodawca musi dbać przede wszystkim o to, aby praca była jak najmniej uciążliwa dla pracowników. Jest to obowiązek wskazany wprost w Kodeksie pracy” – informuje prawniczka. Jeżeli pracodawca nawet mimo żądań pracowników nie dostarcza napojów chłodzących, należy zgłosić to do Państwowej Inspekcji Pracy. W przypadku gdy przeprowadzona kontrola wykaże nieprawidłowości, zapłaci on grzywnę, której wysokość wyniesie od tysiąca do 30 tys. zł.

solid

Konwojent, który ukradł 8 milionów złotych.

Czytaj więcej: [link widoczny dla zalogowanych]

Gość

Chciałbym żeby solid zapłacił karę 30000 zł za brak napojów. Jest tylko jeden problem. Mam umowę zlecenie i inspekcja pracy ma mnie w głębokim poważaniu.

konwojent

Zmarł mężczyzna, który kosił trawę w ogromnym upale. 55-latek wykonywał swoją pracę w piątek przy 35-stopniowym upale. Zsiadł z traktora kiedy, najprawdopodobniej, źle się poczuł.Teraz sprawę bada Prokuratura Rejonowa w Oławie, która nie chce jeszcze zdradzić żadnych ustaleń, ponieważ trwa sekcja zwłok. Ma przeprowadzić eksperyment procesowy - przy tych samych warunkach pogodowych będzie mierzyć temperaturę w kabinie ciągnika pracującego na tym samym polu.

Pracodawca nie widzi żadnego zaniechania po swojej stronie. Opowiada, że kierowca traktora zaczął pracę o godz. 6 i nie wykonywał jej pod presją czasu. Nie zapewnił jednak 55-latkowi napojów chłodzących, do których - zgodnie z przepisami - powinien on mieć nieograniczony dostęp. Sprawę zbada teraz Inspekcja Pracy. Ustali, czy mężczyzna miał jakieś problemy zdrowotne.
Tak będzie też w naszym przypadku. Będą wyjaśniać.

solid

Chyba idzie kultura w napadach na banki. Ciemne garnitury, ciemne okulary, ciemne peruki, ciemny samochód. Skąd oni biorą na to pieniądze? Tak na marginesie trzeba mieć oczy dookoła głowy. Dziwię się kolegom z Kolsanetu którzy decydują się na jazdę solo.

konwojent

Już elegancików złapali. Laughing

[link widoczny dla zalogowanych]

solid

Lata 90. w Inowrocławiu nie należały do fajnych. Zdobyć broń nie było trudno. Ale do pewnego czasu bandyci strzelali głównie do siebie. Urząd Pracy w latach 90. znajdował się przy ul. Świętego Ducha, tam gdzie dziś jest siedziba pomocy społecznej. To miejsce było celem wypraw bezrobotnych, których na Kujawach było mnóstwo, chyba więcej niż obecnie. Tam też odbierano zasiłki, które dostarczali pocztowi konwojenci. Przyjeżdżali żukiem. Tak też było 22 sierpnia 1994 roku. Samochód zatrzymał się w pobliżu budynku Urzędu Pracy kilkanaście minut po godzinie 8. Konwojenci musieli przejść kilkanaście metrów. Pierwsza do drzwi dotarła kasjerka. Za nią szedł ochroniarz z torbą pieniędzy. Miał chyba takiego obrzyna, w którym były też opiłki. Ochroniarz dostał w nogę i leżał w drzwiach, a odpryskami została trafiona nasza kasjerka. Przemysław Stefański wspólnie z kolegą, tamował krwawienie z nogi ochroniarza. Nie mieli pod ręką środków opatrunkowych, więc udo powyżej rany przewiązali kablem od przedłużacza elektrycznego. Łupem napastnika, a właściwie napastników, bo nikt nie wierzył, że to jakaś jednoosobowa i przypadkowa akcja, padło 850 milionów złotych, co po denominacji daje w nowych pieniądzach 85 tysięcy. Sprawców napadu nie zatrzymano do dziś.
[link widoczny dla zalogowanych]
Czy w firmie ktoś analizuje sytuacje w których dochodzi do napadu? Jak powinien zachować się konwojent? Dlaczego mamy broń zacinającą się? Gdzie są środki ochrony? Czy kupno kamizelek to taki wydatek? Dlaczego konwojent nie ma środków opatrunkowych? Może ktoś mi powiedzieć że konwojent to nie wielbłąd. Jasne ale w pojeździe takie wyposażenie może być. Żaden ciężar a w razie potrzeby będzie pod ręką. Zacznijmy wymagać od naszego pracodawcy.

antysolidowiec

Gość

No i wcięło kasę.

konwojent

Zaginął "dron" z konsalnetu. Konwojent był zachłanny i podprowadził też broń. Chyba teraz żałuje. Dobrze dla niego żeby się znalazła. Ja wysłałbym na komendę, a kaska na życie. Cool

solid

Koledzy konwojenci. Coś się ruszyło w sumieniu naszego chlebodawcy. Nakazano rozdać wodę wśród załóg. Tego jeszcze nie było. Miejmy nadzieję, że to nie odosobniony przypadek i w sytuacjach, gdzie napoje powinny być zapewnione po prostu będą. Laughing

Dziękujemy. Laughing

konwojent

Grzegorz Lewandowski – tak nazywa się konwojent z Warszawy [link widoczny dla zalogowanych]

antysolidowiec

solid

Policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Krośnie prowadzą poszukiwania Pauliny Soboń. Dziewczyna w poniedziałek, 31 sierpnia około godz. 15.00 opuściła placówkę wychowawczą w Miejscu Piastowym i do dziś nie nawiązała kontaktu z placówką oraz rodziną. Miała pojechać do koleżanki do Łężan, ale tam nie dotarła.

Rysopis zaginionej: wzrost około 160 cm, waga 55 kg, szczupła budowa ciała, włosy ciemne, długie i proste, oczy brązowe. Dziewczyna ubrana była w krótkie spodenki, białą koszulkę w kwiaty oraz buty sportowe.

Na informacje na temat miejsca pobytu zaginionej czeka policja w Krośnie, tel. (13) 43 29 310 lub alarmowy 997. [link widoczny dla zalogowanych]

solid

Koledzy w czasie, gdy tożsamość jest na wagę złota chciałbym wywołać dyskusję na temat chronienia naszych danych osobowych - chodzi oczywiście o listy konwojentów dostarczane drogą papierową w ogromnych ilościach. Czy w Waszych oddziałach przestrzegane są procedury ochrony danych? Czy nie jest tak , że dostajecie nowe listy do walizki i rozdajecie na punktach? Co się dzieje ze starymi listami? Zastanawiacie się nad tym? W bardzo dużej większości przypadków są wrzucone w całości do śmietnika pod biurkiem i za dwie godziny są już ogólnie dostępne na śmietniku. Na punktach nie ma niszczarek !!! Klient nie ma możliwości zniszczyć naszych danych. Kiedyś próbowałem zwozić stare listy do bazy, ale tam też walały się po koszach. Koledzy zacznijmy dbać o nasze dane to nasze bezpieczeństwo !!! Spróbujmy nagłośnić temat. Może się choć trochę poprawi. Przecież tak właśnie obrobili SERWO. Teraz może być wielu naśladowców i okaże się że za rok kolego masz kredyt lub kupiłeś wypasione autko. Zadbajmy o swoje bezpieczeństwo !!! Dawajcie przykłady jak sobie radzicie w/w temacie. [link widoczny dla zalogowanych]